Mario Di Somma

Madzia

Mario Di Somma

Głównym powodem, dla którego zaczął uczyć się tańca była chęć... spotykania się z dziewczynami. Był bardzo nieśmiały i kurs tańca wydawał się najlepszą metodą na poznanie fajnej dziewczyny. Ponieważ do takich działań dojrzewają nastoletni młodzieńcy, to też Mario treningi tańca rozpoczął późno, w wieku szesnastu lat. Okazało się, że nie tylko przestał narzekać na brak partnerek do tańca, ale też zaczął poważnie traktować tę dziedzinę sportu.

Kiedy miał 19 lat, dla tańca opuścił Republikę Południowej Afryki skąd pochodzi i przeniósł się do Wielkiej Brytanii, żeby uczyć się od najlepszych trenerów na świecie (uczyli go R. Porter, G. Oswick, A.& H. Fletcher, Lorrine, J. Tomkins oraz D. i L. Barker.) W Londynie zdobył też certyfikat nauczyciela tańców latynoamerykańskich. Jest tancerzem zawodowym.

Dzięki tańcowi towarzyskiemu odkrył nie tylko swoją życiową pasję, ale też wielką miłość. Kiedy zaczął tańczyć w parze z Polką, Kasią Osińską poczuł, że spotkał nie tylko świetną tancerkę, ale też swoją przyszła żonę. Żeby jej się oświadczyć przewertował cały internet, aż wreszcie znalazł opis tradycyjnych polskich oświadczyn i został przyjęty!

Dla żony przeprowadził się do Polski, prowadzą razem swoją szkołę tańca. Przyznaje, że w porównaniu z jego afrykańską ojczyzną Polska jest bardzo zimnym krajem, ale chłodny klimat rekompensują mu otwarci i ciepli ludzie, poza tym to właśnie tutaj spotkało go kolejne szczęście, narodziny ich pierwszej córki.

Ich najważniejszym wspólnym sukcesem jest drugie miejsce na polskich mistrzostwach par zawodowych w tańcach latynoamerykańskich.

Twierdzi, że najtrudniej w Polsce jest mu zacząć mówić po polsku… Dlatego ma nadzieję, że udział w "Tańcu z gwiazdami" nareszcie zmusi go do nauczenia się naszego trudnego języka.

Ciekawostką jest, że był jednym z tancerzy w teledysku piosenki "Murder on the dance flor" Sophie Ellis Bextor, dlatego żartuje się, że teraz przekona się na własnej skórze jak naprawdę jest w tańcu z gwiazdami!